Odebranie praw rodzicielskich matce. 3. Prawdę znacie tylko wy dwoje ale ja sądze że tu wpływ mają jejmowałgo rodzice . I nie sądze żeby to on się dzieckiem zajmował tylko jego matka .Musisz wziąć sie w garść i poszukac pomocy
Maja Leśniewska. 19.10.2023 12:49. 6-latka ma zostać odebrana matce. Grozi jej powrót do kraju ojca (East News) Chociaż urodziła się we Francji, od trzeciego roku życia mieszka w Polsce. Sześcioletnia Amelia wróciła do kraju z mamą i przyrodnią siostrą, uciekając przed - jak twierdzi matka - przemocowym ojcem.
Odebranie dziecka matce . Jakie sa mozliwosci aby moj maz z ktorym jestem w trakcie rozwodu ustanowil prawo zamieszkania dziecka - synek niecale 4 lata - u siebie? Od prawie 6 miesiecy nie mieszkam z mezem, wyprowadzilam sie do
Otrzymałem w spadku po matce działkę która użytkował mój ojciec ponieważ w połowie należy do niego. tj 50% jest moje a 50% jego. bez mojej wiedzy wycią kilkanaście ponad 30 letnich jabłoni, które należały już do mnie ponieważ znajdowały się po stronie która byłą już moją własnością. czy mogę się starać o odszkodowanie od niego a jeśli tak to w jakiej wysokości?
Pt, 29-01-2010 Forum: emama - Prawa dziecka - odebranie 10latka matce Re: odebranie matce dziecka napisze moze tak-jestem zdolna porwac MOJE dziecko .pewnie nie pomoze,bo jestem Polka a Ty pytasz o Albanska mentalnosc.
YBHZX. Art. 111. § 1. Jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka, sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej. Pozbawienie władzy rodzicielskiej może być orzeczone także w stosunku do jednego z rodziców.§ 1a. Sąd może pozbawić rodziców władzy rodzicielskiej, jeżeli mimo udzielonej pomocy nie ustały przyczyny zastosowania art. 109 § 2 pkt 5, :mrgreen: a w szczególności gdy rodzice trwale nie interesują się dzieckiem.§ 2. W razie ustania przyczyny, która była podstawą pozbawienia władzy rodzicielskiej, sąd opiekuńczy może władzę rodzicielską przywrócić. W pani przypadku raczej to nie grozi .
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności" To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję Latte_macchiato Tue, 03 Nov 2009 - 01:13 Szukam kogoĹ› z kim mogĹ‚abym o tym porozmawiać, kto zna siÄ™ na odbieraniu dzieci matce i mĂłgĹ‚by mi coĹ› doradzić....ProszÄ™ o info na pw nie chciaĹ‚abym na forum pisać o sytuacji. To jest wersja lo-fi głównej zawartoĹ›ci. Aby zobaczyć peĹ‚nÄ… wersjÄ™ z wiÄ™kszÄ… zawartoĹ›ciÄ…, obrazkami i formatowaniem proszÄ™ kliknij tutaj.
Witam moze zaczne od poczatku z moja byla partnerka mam dziecko w wieku 8 lat od lat 7 nie jestesmy razem w szczegoly rozstania niebede sie w dawal nadmienie moze tylko ze nie z mojej winy sie rozstalismy. Po jakims czasie poznalem moja aktualna partnerke juz zone, moja byla partnerka tesz wyszla za maz i wszystko do jakiegos czasu sie ukladalo wyszla za dobrego faceta moj syn bardzo go lubil nie miałem zastrzezen. s synem widywałem się w zaleznosci od możliwości pracuje w trybie zmianowym i mam tylko 1 weekend w miesiącu wolny pozatym zawsze gdy była taka potrzeba odbierałem go ze szkoły, przedszkola odrabiałem z nim lekcje i wieczorem odprowadzałem do domu. Moje problemy zaczely się jakiś rok temu moja była partnerka postanowila poraz kolejny sprawić psikusa i rozwiodła się ze swoim mezem i zwiazala się z jeszcze kims innym jak się później dowiedziałem facet ja bil, i tu zaczyna się caly cyrk w wakacje gdy chciałem wziasc syna do siebie dowiedziałem się ze wyjechal do babci na miesiąc "mysle sobie no ok wakacje chłopak spedzi trochę czasu poza miastem". Gdy wakacje się skonczyly zaczol się caly cyrk moja była partnerka nie odbierala telefonow niebylo z nia zadnego kontaktu gdy wkoncu się pofytagowalem do niej do pracy dowiedziałem się zeczy niesłychanej mój syn zamieszkal na stale u babci w innej miejscowości moja była partnerka zmienila mu szkole itd. bez zadnej mojej wiedzy, tlumaczyla się tym ze ma problemy z mieszkaniem i to tylko okres przejsciaowy (jej partner wyzucil ja z domu z dzieckiem wiec oddala je do babci sama mieszkala w internacie). Chcialem od razu isc do sadu ale glupi dalem się przekonać matce zebym na razie się wstrzymal wiec tez tak zrobiłem chciałem dac jej czas az stanie na nogi i wszystko sobie po układa. Az pewnego dnia dowiaduje się ze niemoge wziasc dziecka bo moja ma inne plany z MEZEM mysle sobie no niewierze o co chodzi jedyne co uslyszalem to zebym się niew...l nic mi nie powiedziała. Wiec zaczolem dopytywać dalej jak się okazuje wyszla ponownie za maz za tego samego faceta co ja lal i wyrzucal z domu w srodku nocy z 8 letnim dzieckiem.....dziecka w dalszym ciągu nie wzięli do siebie (dzięki bogu) umowilem się z matka bylej partnerki ze dziecko do końca roku już będzie chodzic do aktualnej szkoły i będzie mieszkac z nia i nie bedzie się widywać w obecności jej aktualnego partnera. jednak moja była partnerka zabiera dziecko gdy tylko chce i dziś się dowiedziałem ze mój syn był świadkiem tego jak ten facet ja pobil. niewiem co robic wszyscy mi radza żeby zabrać dziecko do siebie ale mój syn niechce zemna mieszkac z niewiadomych mi przyczyn nie lubi mojej zony mimo ze ona naprawdę jest dla niego bardzo dobra i jest gotowa na to żeby przyszedł do nas. Jednak on nie chce mieszkac ani zemna ze względu na moja zone ani z matka ze względu na jej meza chce tylko z babcia. nie wiem co robic niewiem czy w takiej sytuacji mam jakiekolwiek szanse w sadzie ? I sady sadami ale co zrobić dla doba dziecka skoro on niechce zabrać go na sile czy to nie bedzie dla niego szok i tak już ma niezle namieszane w glowie przez matke ? proszę o sugestie osoby postronne
Za dowód chce mieć słowa psychologa który opiekuje się mną od czasu śmierci rodziców. Ostatnio jestem bardzo znerwicowana, ale to właśnie za sprawą ojca. W domu nie dopuszczał mnie do słowa, nie mogę mieć własnego zdania. Zdarzało się, że za wyrażenie własnego zdania potrafił mnie uderzyć. Chciałam nawet zgłosić to na policję, lub iść na obdukcję jednak „matka”, jego żona zawsze przekonywała mnie że nie powinnam, bo nie powinnam „ojcu” robić problemów, albo jak to stwierdziła „co ludzie powiedzą”. Znosiłam to bardzo długo, jednak prawdziwe problemy zaczęły się około 2 lat temu. Po śmierci dziadków (rodziców moich rodziców) dostałam od nich spadek. Myślę, że tego „ojciec” nie może znieść. Jeszcze przed otrzymaniem spadku wielokrotnie mówił mi, że nie chciał mnie brać, ale jego żona się uparła i już tak zostałam. Po otrzymaniu spadku niemiłe sytuacje się nasiliły. Mogę wprost powiedzieć, że znęca się nade mną psychicznie, bije mnie, nie mogę się nawet odezwać. Bardzo często mówi mi, że muszę go słuchać, bo wszystko stracę, ubliża, poniża, wytyka to że od samego początku mnie nie chciał. Wymawia to, że nie mam rodziców. O tym samym mówi mi względem mojej córki (ojciec dziecka nie żyje). Po otrzymaniu spadku wypowiedział nawet słowa „że jestem najmłodsza w rodzinie, a dostałam najwięcej”, a to mu się nie spodobało. Dodam, ze dziadkowie spadek podzielili między dzieci za życia. Każde z dzieci dostało swoją część, więc on także, a jedynie część, która była przeznaczona dla moich rodziców była w ich posiadaniu. Te prawa dostałam ja po śmierci dziadków. Kolejną sprawą jest to, że część spadku (ziemia) sprzedałam. „Ojciec” chcąc być pomocny powiedział, że pomoże mi przy lokatach. Jak się potem okazało nie mogłam nawet nic się dowiadywać o tym co się dzieje z moimi pieniędzmi. Dopiero po kilku miesiącach po zakończeniu lokaty z wielkim bólem oddał mi te pieniądze. Kupiłam sobie samochód, ale znowu „chciał pomóc” i samochód jest zapisany na niego. Kolejna sprawą jest to, że zabronił mi opuszczać dom. Moje wyjścia ograniczają się do wyjść na uczelnie i na zakupy. Nie mogę iść nigdzie bez jego wiedzy. Jestem po prostu śledzona, tak mi się wydaje, gdyż po powrocie do domu on od razu wie gdzie ja była, nawet jeśli nie mówiłam nikomu gdzie wychodzę. Za pobyt u opiekunów płacę im co miesiąc. To nie są opłaty za wodę, gaz, czy inne środki, które zużywam. Po prostu jest to opłata za mieszkanie. Przestalam płacić dopiero miesiąc temu kiedy się pokłóciliśmy dość mocno. Wcześniej zabronił mi spędzać czas ze „swoją rodziną”. Zabronił mi być z nimi, czy nawet spożywać wspólnie posiłki. Dla siebie i córki kupuję oddzielnie wszystkie produkty. Dodatkowo byłam tam służącą. Zawsze miało być posprzątane, pozmywane, ugotowane. Potrafił przyjść po pracy, nawrzeszczeć na mnie, a wszystko co ugotowałam wyrzucić do kosza, bo stwierdzał, że zjadłby co innego. Nawet jego sześcioletnim synem zajmuję się ja, nie on. Na zakupy np. ubrań dla jego dziecka chodzę ja, na wywiadówki w szkole chodzę ja. Ja nie mogę w domu niczego zrobić bez jego zgody, ani o niczym decydować, nawet o sobie czy o córce. Gdy mu się sprzeciwiłam, to uderzył nawet moją sześciomiesięczną wtedy córkę. Oczywiście nie poszłam na policję bo ubłagała mnie o to „matka”, czyli jego żona. Innym razem, po wyrażeniu swojego zdania zabrał mi telefon. To miała być kara, bym nie mogła kontaktować się ze swoim partnerem. On stwierdził, że ma dla mnie odpowiedniego chłopaka (jego rodzice są jego wspólnikami w pracy). Telefonu bardzo długo nie mogłam odzyskać. To wszystko sprawiło, że jestem bardzo nerwowa, że się go bardzo boje. Ostatnio postanowiłam wszystko powiedzieć przy rodzinie, bo myślałam, że to coś zmieni. Jego karą w tym przypadku było zabranie mi dowodu osobistego, dowodu rejestracyjnego i dowodów od spadku, który dostałam. Za każdym razem stwierdzał, że nie pilnuje swoich dokumentów i na pewno je zgubiłam, ale „matka” pisała z moim partnerem i napisała mu, ze on ma te dokumenty. Gdy chciałam zgłosić to na policję to musiałam długo czekać, a policjantem, który zapisywał sprawę był znajomy „ojca”. „Ojciec” zachowuje się tak tylko gdy jesteśmy sami. Sąsiedzi nie powiedzą na niego złego słowa. Zawsze dla nich miły, tak jak i dla innych w rodzinie. Przy znajomych udaje cudownego ojca, jednak gdy nikogo nie ma w domu dla mnie zaczyna się piekło. Po jednym z takich ataków bałam się tak bardzo, że wezwali psychologa, który wpisał mi w akta, że mam problemy z nerwami. Teraz na tej podstawie on chce odebrać mi prawa do córki. Nawet nei mogę spotykać się z moim partnerem. Wiem, że „matka” nie pomoże mi bo ją także bił i ona na pewno nie będzie chciała nic na niego mówić. Pewnego razu sprowokował mnie do tego byśmy się pokłócili i bardzo byłam wobec niego niemiła, a on to wszystko nagrał. Wtedy w złości powiedziałam mu, że go zabiję. Mam teraz w związku z tym co napisałam pytania: Czy mogą mi odebrać prawa do dziecka? (lekarz zapisał że mam nerwice i mogę być agresywna, a opiekę nad dzieckiem będą pełnili dziadkowie. Z tym, że oni nie są dziadkami, tylko moimi opiekunami)
ta kwestia wychodzi często przy rozwodzie, jak rodzice przestają razem mieszkać, sąd ustala gdzie ma być miesjce zamieszkania dziecka przy mamie czy przy ojcu i ustala obowiązek alimentacyjny, powinien on obciążać obydwoje rodziców. Jeśli dziecko jest z mamą i ponosi ona trud osobistego wychowania to ojciec w większej części powinien partycypować w kosztach utrzymania. Trzeba rozróżnić też władzę rodzicielską od kontaktów - to dwie odrębne sprawy, osobno są także prowadzone przez sąd. Każdy rodzic ma prawo do osobistej styczności, jeśli drugi rodzic to utrudnia - występuje się do sądu o ustalenie kontaktów (np każdy weekend od piątku od do niedzieli do z prawem zabrania dziecka poza miejsce zamieszkania). Nawet rodzic pozbawiony całkowicie władzy rodzicielskiej może mieć ustalone kontakty sądownie. Cytuj
odebranie dziecka matce forum