Dziś 5 grudnia 2017 obchodzimy 150 rocznicę urodzin ojca polskiej niepodległości marszałka Józefa Piłsudskiego. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was zestawienie 10 mocnych i dosadnych cytatów Józefa Piłsudskiego, które są …
„Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”. Zawsze ci z sympatią powtarzam: Tworzenie własnych wpisów cię przerasta - twoja moc i siła tkwi w POwtarzaniu mądrzejszych od ciebie.
Here are the best content compiled and compiled by the https://toplist.dianhac.com.vn team, along with other related topics such as: piłsudski wam kury szczać prowadzać Piłsudski cytaty Wam kury, Piłsudski o kościele, Złote myśli Piłsudskiego, Największym wrogiem Polski w PRZYSZŁOŚCI będzie Kościół, Piłsudski Raz się skurwisz
Szef kampanii Prawa i Sprawiedliwości miał nerwowo zareagować na publikację Gazeta.pl na temat tajnej grupy w internetowym komunikatorze, z której korzystają politycy PiS — podaje ten portal. Joachim Brudziński miał zwrócić się do swoich kolegów z partii słowami "wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić".
1.3K views, 30 likes, 1 loves, 43 comments, 15 shares, Facebook Watch Videos from Anna Krupka: Szef #PO Donald Tusk o propozycji Ministra #MON Mariusz
Wtorek, 16 kwietnia to już 9 dzień strajku nauczycieli. W powiecie sandomierskim także trwa strajk w większości placówek publicznych. W powiecie strajkuje ponad 60 procent nauczycieli.
nFctV. Kiedy na stronie klikniemy na BIP to możemy dojść do zakładki KONTROLE. Po kliknięciu na KONTROLE ukażą się trzy zakładki: Protokoły z Komisji Rewizyjnej, AUDYT i Protokoły z innych kontroli. Warto jest przejrzeć zawartość każdej zakładki. Z przeglądu wynika, że dosyć systematycznie umieszczane są tam protokoły Komisji Rewizyjnej, ostatnie sprawozdanie z audytu ukazało się natomiast 15 kwietnia 2019 roku. Faktem jest, że konkurs na objęcie stanowiska audytora wewnętrznego burmistrz Gołdapi ogłaszał od grudnia 2020 roku i dopiero 22 lutego tego roku zaakceptowano kandydata. Być może od grudnia 2020 nie było konieczności wykonywania audytów. Bo tak też może być. Mimo to najbardziej zastanawia trzecia zakładka: Protokoły z innych kontroli. To tam 15 kwietnia tego roku znalazł się protokół kontroli CBA. Natomiast ostatni protokół przed wspomnianym, datowany jest na 27 sierpnia 2017 roku. Mogłoby się wydawać, że od tamtego czasu do chwili opublikowania protokołu CBA nie było innych kontroli. Było jednak inaczej – urząd był kontrolowany przynajmniej przez NIK w 2021 roku za lata 2017 – 2020. Protokół był gotowy 12 sierpnia 2021 roku. Zatem powinien być udostępniony, zwłaszcza radnym, by mogli zadawać pytania w aspekcie choćby działań naprawczych. Pytanie – czy radni (którzy na pewno wiedzieli o kontroli NIK) upominali się o ten protokół i jego udostępnienie? Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną i podlega udostępnieniu na zasadach i w trybie określonym w tej ustawie. Warunkiem jest posiadanie informacji przez urząd. Niżej fragmenty protokołu określające temat kontroli, zastrzeżenia i zalecenia. (…) (..) Cały protokół zamieścimy, kiedy ukaże się na stronie Urzędu Miejskiego. Nawigacja wpisu
Dwudziestolecie międzywojenne Kategoria: Dwudziestolecie międzywojenne Data publikacji: Józef Piłsudski słynął z ciętego języka. „Wam kury szczać prowadzać, nie politykę robić” to tylko najsłynniejszy z jego bon motów. Tym razem jednak przesadził. Tekst, który wyszedł spod jego ręki, mógł go na zawsze skompromitować w oczach podwładnych i towarzyszy broni. Prezydent Wojciechowski odruchowo podkręcał swoje obfite wąsy i gładził siwą kozią bródkę. Zarost głowy Państwa do dziś kojarzy się wielu z wizerunkiem korsarza, odważnie stawiającego czoła przeciwnym wiatrom. Korsarska fantazja bardzo by mu się teraz przydała. Wojciechowski wiedział już bowiem, że na horyzoncie zbiera się burza. Nie chodziło tylko o paskudną pogodę za oknem. Było – co prawda – dość ciepło, temperatura przekroczyła 20 stopni, ale niebo kompletnie zasnuwały chmury, a przelotne opady nie pozwalały na swobodne spacery. Nic dziwnego, że warszawiacy tłumnie stawili się w kinach i teatrach zgromadzonych wzdłuż Nowego Światu, szczególnie, że właśnie grano świetną komedię z udziałem najgłośniejszych komików epoki Pata i Patachona pod tytułem „On, Ona i Hamlet”. Był 11 czerwca 1923 roku i można byłoby oczekiwać lepszej aury. Prezydent Stanisław Wojciechowski miał niepospolity zarost (źródło: domena publiczna). Mimo deszczów atmosfera w stolicy była jednak gorąca. Oczywiście, ta polityczna. Dwa tygodnie wcześniej powołano drugi rząd Witosa. Prawdziwą bombę odpalił jednak zalewie dwa dni po jego zaprzysiężeniu Marszałek Piłsudski, rezygnując ze stanowiska Szefa Sztabu Generalnego. Nie dało się tego posunięcia odczytywać inaczej, niż jako polityczną demonstrację. Wojciechowski zawdzięczał karierę Piłsudskiemu, ale ich drogi właśnie się rozchodziły. Nie wiedział jeszcze, że za niecałe trzy lata ponownie przetną się na Moście Poniatowskiego w decydującym dniu zamachu majowego. Tylko dla jego oczu Co dalej? – musiało przemykać przez głowę prezydenta. Kto zastąpi Piłsudskiego na stanowisku? Czy ktoś w ogóle jest w stanie go zastąpić? Co do jednego nie było wątpliwości – polem bitwy w najbliższych miesiącach będzie wojsko. Ten, kto wygra walkę o wpływy w armii, będzie rządził Polską. Nic dziwnego, że koperta z nabazgranym przez Marszałka napisem: „Otworzyć kopertę ma prawo w razie mojej śmierci lub usunięcia się ze stanowiska tylko przewodniczący Ścisłej Rady Wojennej, jako generał mający dowodzić wojną, albo prezydent Rzeczypospolitej.” Co było w środku? Wojciechowski wiedział, że zawartość koperty powstała w bardzo trudnym okresie dla młodego Państwa (zaraz po zamordowaniu Prezydenta Narutowicza), jak i dla samego Piłsudskiego. Prezydent spojrzał w oczy Komendanta, który lekko skinął głową. Otworzył kopertę i zaczął czytać: Po śmierci prezydenta Narutowicza zdecydowałem zostawić na wypadek śmierci albo usunięcia się mego ze stanowiska moje kwalifikacje generałów Wojska Polskiego napisane szczerze i bez ogródek… Błysk w oku prezydenta Wojciechowskiego świadczył, że szybko złapał słowo-klucz. Wiedział już, z czym ma do czynienia – ze śmiertelnym wrogiem każdego polityka. Szczerością. Zobacz również:Ten legionista bestialsko zabił trzy osoby. Dlaczego Piłsudski go ułaskawił?Niezniszczalny. Facet, którego NAPRAWDĘ nic nie mogło zatrzymaćIlu Polaków zginęło w czasie I wojny światowej? Opinie zupełnie niepolityczne Marszałek słuchał spisanych przez siebie pół roku wcześniej słów: „..Generał Haller Józef. Straci powagę u podwładnych w bardzo szybkim tempie z powodu swoistej demagogii i szukania za wszelką cenę popularności zaczynając od podoficera, kończąc na swoim ordynansie. Gadatliwy bez miary i końca. Żadna tajemnica nie jest pewna w jego ręku.” Zmarszczył brwi patrząc na prezydenta, którego oczy szybko przebiegały kolejne linijki tekstu: Generał Rozwadowski Tadeusz. Zdolna i szybko orientująca się głowa. Żadnych zdolności organizacyjnych i administracyjnych. Przypominałby mocno znaną historyczną postać Prądzyńskiego, robiącego na poczekaniu kilka planów jeden za drugim, nie mając żadnej mocy charakteru, by którykolwiek konsekwentnie przeprowadzać. W personaliach dowodzenia błądzi jak małe dziecko w lesie. Generał Szeptycki Stanisław. Przy każdym niepowodzeniu zwala zawsze winę na podwładnych i przełożonych. Do dowodzenia najwyższego nie nadaje się z powodu braku charakteru. Na szefa Sztabu Naczelnego Wodza nie nadaje się, nawet osobistemu nieprzyjacielowi jego bym nie doradzał. Zdaniem Piłsudskiego generał Józef Haller przesadnie gonił za popularnością (źródło: domena publiczna). Tylko od czasu do czasu pojawiało się dobre słowo: Generał Haller Stanisław. Na dowódcę armii zdatny, nie ma kaprysów co do otoczenia i sam sobie da radę w każdym sztabie. Jako szef Sztabu Wodza Naczelnego jest bardzo dobrym i lojalnym pracownikiem. Nietypowa jest opinia Marszałka o Leonardzie Skierskim – Piłsudski był ewidentnie pod wpływem jego uroku osobistego. „Siła charakteru i wola wystarczy zawsze na wytrwanie w każdym położeniu, spełniając przy tym obowiązki dowodzenia wedle sił i możliwości”. Ale większość notatek przepełniona jest jednak zdaniami typu: „Zdatny jedynie do wyrzucenia z wojska”. Albo „Cieszyłbym się, gdyby go w armii polskiej nie było”. „Zdaniem moim niezdatny do niczego: ani na froncie, ani na tyłach”. Ciepłe słowa… o zajadłych wrogach Piłsudski z jednej strony wylewał jad, z drugiej jednak był zdolny docenić ludzi, których powszechnie uważano za jego politycznych przeciwników. O Władysławie Sikorskim: „Inteligentny, żywy umysł, lekki charakter obok wielkich ambicji. Nadzwyczajnie łatwy w obcowaniu z ludźmi, których umiejętnie i celowo zużytkowuje. Nadaje się także jako szef sztabu przy Naczelnym Wodzu.” W beczce miodu była też łyżka dziegciu: „Łatwy do prywaty i do zwalania winy i odpowiedzialności z siebie na innych”. Sikorski nie był kandydatem Marszałka na Naczelnego Wodza, ale jego charakterystyka i tak jest jedną z najbardziej pochlebnych w całym zestawie. Jeszcze przychylniej komendant myślał o Kazimierzu Sosnkowskim: Człowiek o niezmiennych zdolnościach do pracy bez zmęczenia fizycznego. Kandydat mój na komendanta armii. Braki pod względem operacyjnym opanuje szybko. Dotychczasowa jego praca przyzwyczaiła go do mierzenia sił państwa w najrozmaitszych wysiłkach i do oceniania zjawisk o charakterze nie ściśle militarnym; pod tym względem rzadki wyjątek wśród generałów polskich. Kandydat na stanowiska szefa sztabu Naczelnego Wodza. Przy bardzo wielkiej poprzedniej pracy pod względem operacyjnym jeden z moich kandydatów na Naczelnego Wodza. Zarówno Sikorski, jak i Sosnkowski pełnili funkcje Naczelnego Wodza w sytuacji prowadzenia walki z uchodźstwa. Opinia o trzecim z Naczelnych Wodzów – Edwardzie Rydzu-Śmigłym, jedynym, który prowadził wojnę w pełnej skali – także jest pochlebna: Silny charakter żołnierza, mocna wola i spokojny, równy, opanowany charakter. Pod względem mocy charakteru stoi najwyżej spośród generałów polskich. Śmiałe koncepcje go nie przerażają, niepowodzenia nie Prorocze słowa? Śmigły-Rydz był oczywiście jednym z kandydatów Piłsudskiego na Naczelnego Wodza. Proroczo brzmią jednak dwa zastrzeżenia, jakie poczynił: „Nie dałby sobie rady w obecnym czasie z rozkapryszonymi i przerośniętymi ambicjami generałów, nie jestem pewien jego zdolności operacyjnych w zakresie prac Naczelnego Wodza i umiejętności mierzenia sił nie czysto wojskowych, lecz całego państwa swego i nieprzyjacielskiego”. Oba te komentarze niestety potwierdziły się w fatalnie zaplanowanej i prowadzonej wojnie obronnej 1939 roku. publiczna Józef Piłsudski odchodząc z polityki wygłosił słynne przemówienie podczas bankietu w sali Malinowej hotelu Bristol, 3 lipca 1923 (źródło: domena publiczna). Piłsudski zapewne nie wycofałby się z żadnego słowa, które zapisał w swoich charakterystykach. Ale czy 11 czerwca 1923 roku w gabinecie Wojciechowskiego był jeszcze zaprzysiężonym żołnierzem młodego Państwa, czy może gdy patrzył na prezydenta już rozbrzmiewały mu w głowie myśli, które wypowie dopiero w początkach lipca, gdy zrezygnuje ze wszystkich pełnionych funkcji wojskowych? Żołnierz powołany bywa do ciężkich obowiązków, nieraz sprzecznych ze swoim sumieniem, ze swoją myślą, z drogimi uczuciami. Gdym sobie pomyślał na chwilę, że ja tych panów, jako żołnierz, bronić będę – zawahałem się w swoim sumieniu. A gdym się raz zawahał, zdecydowałem, że żołnierzem być nie mogę. Bez wątpienia Piłsudski zdawał sobie sprawę, że nie odchodzi na spokojną emeryturę. Wiedział, że jeśli zamierza kiedykolwiek powrócić na scenę polityczną, musi mieć za sobą armię. Służyć miał temu konsekwentnie budowany i kultywowany kult Komendanta oraz rozwijanie więzi weteranów (szczególnie legionowych) i żołnierzy służby czynnej. Gdyby jednak udało się zwrócić przeciwko niemu generalicję, te wysiłki mogłyby pójść na marne. Szczególnie przydatna tak sformułowanemu politycznemu działaniu byłaby lista generałów brygady, których Piłsudski podzielił na trzy grupy: do pierwszej najliczniejszej zaliczył oficerów „przeciętnej zupełnie miary”, do drugiej zaliczył oficerów „na których chce zwrócić uwagę”, a do trzeciej… „zawalidrogi”. Generałowie z grupy trzeciej zrobiliby wszystko, żeby nie dopuścić do władzy Piłsudskiego wiedząc, że to automatycznie oznacza koniec ich kariery. Zręczny i przeciwny Piłsudskiemu polityk umiałby też pewnie przeciągnąć na swoją stronę i tych z pierwszej grupy. W praktyce, na 46 kartach Piłsudski wystawił wojsku, a generałom szczególnie, miażdżącą opinię. Wrogowie Marszałka zacieraliby ręce na myśl o takiej politycznej broni. Atomowa broń lat dwudziestych O tym, że takie myśli mogły mu przyjść do głowy świadczy choćby fakt, że zmienił polecenie na kopercie, dodając zapis, że otworzyć kopertę można „za każdorazową zgodą marszałka J. Piłsudskiego”. Wojciechowski koperty nie otwarł. Nie zagrał brudną kartą przeciwko dawnemu politycznemu sojusznikowi. Zachował się przyzwoicie, ale czy mądrze? Czy Piłsudskiego należało zniszczyć, by uniknąć jego dyktatury? I czy Wojciechowski żałował swojej decyzji, gdy na Moście Poniatowskiego Marszałek praktycznie zmusił go do rezygnacji? Sam Piłsudski spodziewał się najgorszego: „«Honor i Ojczyzna». Szukasz honoru? Znajdziesz twego następcę także w błocie, w błocie rodzimym! Błotem został napojony. Taki jest los naczelnych wodzów Polski bez honoru. Polski, której serce drgać nie umie. Panowie, ten symbol naczelnych wodzów Polski, z konieczności ginących w błocie, jest historią Polski dotychczasowej. Gdy patrzę na ten pomnik mówię: I ja idę do błota”. Bibliografia: Mieczysław Cieplewicz, Generałowie Polscy w Opinii J. Piłsudskiego, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, styczeń-marzec 1966, nr 1 (37), s. 316-337. Piłsudski do czytania, pod red. Z. Najdera i R. Kuźniara, Kraków 2016. Zobacz również Dwudziestolecie międzywojenne Ilu Polaków zginęło w czasie I wojny światowej? Nie było masowych bombardowań, komór gazowych, cywili nie rozstrzeliwano na ulicach z broni maszynowej. Mimo to, po Wielkiej Wojnie na terenach polskich nie doliczono się aż czterech... 13 sierpnia 2016 | Autorzy: Mateusz Drożdż
Żużlowy stadion Polonii Bydgoszcz ma nosić imię Józefa Piłsudskiego. Jako bydgoszczanin, kibic, który rozpoczął przygodę z żużlem w latach 50-tych (ub. wieku, żeby było jasne) wyrażam sprzeciw i zdziwienie. Nie mam nic przeciw Piłsudskiemu. Jak każdy Polak serce szybciej bije, kiedy widzę zdjęcia Marszałka jadącego na Kasztance. No właśnie, na klaczy, a nie na tymi maszynami twórca niepodległości nie miał nic wspólnego. Został patronem stadionu w 1935 roku, na fali żałoby po śmierci Marszałka, a więc w emocjach. Później wybuchła wojna, przyszła komuna, i wolna Polska. Dzisiaj Piłsudski ma w całym kraju pomniki, ulice, place, skwery i niekwestionowany szacunek. Nikt mu nie pamięta, tego co złe (np. aresztowań politycznych przeciwników), cieszy się aurą świeckiego bydgoscy radni chcą dołożyć do tego ogromu splendorów jeszcze jeden, a nie nazwą stadionu imieniem Mieczysława Połukarda?Ten wojownik toru jako pierwszy Polak awansował do światowego finału na Wembley. W Bydgoszczy jeździł do roku 1968, pamiętnego meczu ze Stalą Gorzów. Zahaczył kołem o tył motocykla rywala, w nogę wdała się gangrena, trzeba było ją amputować. Już z jedną nogą udzielał się jako października 1985 w towarzyskich zawodach młodzieżowych, jak zawsze stał na płycie boiska przy pierwszym łuku. W X biegu gorzowianin Piotr Pawliszak wjechał w Połukarda. Wieczorem nasza legenda zmarła w to nie jest bohater, którego imieniem powinien być nazwany stadion? Czyż nie Połukard bardziej zasługuje na ten tytuł, niż Piłsudski?Wszędzie na świecie stadiony noszą imiona wielkich sportowców, a nie polityków to domena z czasów ludowo- mam wątpliwości, że gdyby Marszałek żył, w te słowa odezwałby się do architektów tego niefortunnego pomysłu:„Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić!
Józef Piłsudski Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić.
IPN i partia rządząca uczciły 12 maja z wielką pompą 85. rocznicę śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego. Przy okazji skrupulatnie zakłamały jego postać: przemilczały fakt, że był socjalistą i zwalczał prawicę - z bronią w ręku. Nie mówili o zamachu majowym (na zdjęciu), po którym Piłsudski stał się brutalnym dyktatorem Lektura wystąpień władz państwowych – oraz tekstów przygotowanych z okazji rocznicy śmierci Józefa Piłsudskiego przez IPN — jest z tego powodu aż zabawna. Tym bardziej że w obchodach wzięli udział najważniejsi politycy. Premier Mateusz Morawiecki złożył kwiaty pod pomnikiem Piłsudskiego. „»Królem był serc i władcą doli naszej«. 85 lat temu Polska straciła nie tylko polityczny autorytet, ale nade wszystko jednego z Ojców Niepodległości – Marszałka Józefa Piłsudskiego. Pozostawił po sobie pomnik trwalszy od spiżu – wolną i niepodległą Polskę”. – napisał Morawiecki na Twitterze. "Królem był serc i władcą doli naszej". 85 lat temu Polska straciła nie tylko polityczny autorytet, ale nade wszystko jednego z Ojców Niepodległości – Marszałka Józefa Piłsudskiego. Pozostawił po sobie pomnik trwalszy od spiżu – wolną i niepodległą Polskę.— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) May 12, 2020 Kwiaty pod pomnikiem także złożył prezydent Andrzej Duda oraz prezes IPN dr Jarosław Szarek. W Katowicach wieniec złożył wicepremier Sasin. Piłsudskiego minutą ciszy uczcili posłowie w Sejmie. „85 lat temu odszedł do pana Boga marszałek Józef Piłsudski – twórca polskiej niepodległości, ojciec założyciel naszej ojczyzny” – powiedział poseł PiS Krzysztof Sobolewski. "Królem był serc i władcą doli naszej". 85 lat temu Polska straciła nie tylko polityczny autorytet, ale nade wszystko jednego z Ojców Niepodległości - Marszałka Józefa Piłsudskiego. Mateusz Morawiecki, Twitter - 12/05/2020Fot. Adam Stępień / Agencja Gazetapółprawda. Był kochanym ojcem ojczyzny dla jednych, brutalnym dyktatorem dla innych Z tej okazji IPN przygotował wybór tekstów o Piłsudskim (tutaj). Z biografii – opowiedzianej przez historyka prof. Włodzimierza Suleję – można się co prawda dowiedzieć, że Piłsudski był socjalistą, ale nie wiadomo, dlaczego i właściwie o co socjalistom (poza niepodległością Polski) chodziło. „W polskim ruchu socjalistycznym, a zwłaszcza w tym jego segmencie, który porzucił utopijne marzenia o powszechnej rewolucji na rzecz walki o przywrócenie suwerennej, niepodległej Polski, przypadła mu rola przywódcza” – pisze prof. Suleja i właściwie to wszystko, co ma na ten temat do powiedzenia. Biografia kończy się na zwycięstwie nad bolszewikami w roku 1921, pomija więc zamach majowy 1926 roku i historię dyktatury. Z komunikatu IPN poświęconego rocznicy także nie sposób się tego dowiedzieć: „Piłsudski sformułował ideę walki zbrojnej o niepodległość w czasie, gdy wiarę w jej spełnienie podzielała znikoma część społeczeństwa polskiego. Mimo to konsekwentnie wcielał ją w życie. Zainicjował stworzenie Związku Walki Czynnej i organizacji strzeleckich przed I wojną światową. Dowodził I Brygadą Legionów i bił się o niepodległość z Rosją. Później rzucił wyzwanie pozostałym państwom zaborczym – Niemcom i Austro-Węgrom, które uwięziły go w twierdzy w Magdeburgu. W listopadzie 1918 roku z woli narodu został Naczelnikiem Państwa i rozpoczął proces budowy państwowości polskiej oraz Wojska Polskiego. Jako Naczelny Wódz poprowadził wojsko do wojny o granicę wschodnią Rzeczypospolitej. Zwycięstwo w tych zmaganiach, których kulminacyjnym momentem było odparcie najazdu bolszewickiego, zdecydowało o bycie młodego państwa”. Nie ma w tej biografii ani socjalizmu, ani dyktatury. Socjalista Uzupełnijmy więc braki w wypowiedziach partii rządzącej. Piłsudski w drugiej połowie lat 90. XIX w. został faktycznie szefem krajowej organizacji PPS w Królestwie Polskim. PPS był wówczas organizacją rewolucyjną: walczył nie tylko o niepodległość, ale także (a może przede wszystkim) o socjalizm, czyli o demokrację, lepsze warunki pracy w fabrykach, prawo do strajku. Piłsudski nie był przy tym wielbicielem pism teoretyków socjalizmu. W ankiecie z 1903 roku dla pisma młodych socjalistów pisał: „Abstrakcyjna logika Marksa oraz panowanie towaru nad człowiekiem nie pasowało do mego mózgu”. W jednej z prywatnych rozmów wyznał to z rozbrajającą szczerością: „Starałem się poznać i zgłębić idee socjalizmu. Zacząłem czytać Kapitał Marksa. Ale gdy spotkałem się z dowodzeniem, że stół równa się surdutowi, czy też surdutowi równać się może […] zamknąłem książkę, gdyż takie ujęcie sprawy wydało mi się bzdurstwem. Filozofia materialistyczna […] nigdy nie przemawiała mi do przekonania. […] Do socjalizmu odnosiłem się krytycznie i tego krytycyzmu nie pozbyłem się już nigdy”. (cytujemy to w ślad za biografią Romana Dmowskiego pióra prof. Grzegorza Krzywca). Znienawidzony przez prawicę Piłsudski jednak był przywódcą socjalistów w czasie rewolucji 1905 roku, kiedy Polacy z prawicy i lewicy zabijali się nawzajem na ulicach. Narodowa Demokracja Romana Dmowskiego nienawidziła Piłsudskiego, a bojówki endeckie tępiły socjalistów. Sam Dmowski pisał w 1906 roku o tym tak: „Cały ten syfilis polityczny, którym nas zarażali Moskale przez lat czterdzieści, wysypał się obecnie i nie wiadomo jak się skończy. Socjały w [Rzeczypospolitej] uwierzyły, że czas przyszedł «obalić carat» – gdy im się «rewolucja» nie udała mszczą się na własnym społeczeństwie, niszczą je strajkami, rabują, mordują burżuazyjnych fabrykantów i narodowców (ci ostatni odpłacają im nieraz tem samym). Wierząc w rewolucję utworzyli sobie drużynę bojową, złożoną z chłopaków od lat 15 do 20, z robotników bez pracy, z nożowców i złodziei nawet zwyczajnych. Dla tej drużyny sztabem są żydzi, histerycy i najzwyczajniejsi wariaci […]. Z taką tedy rewolucją zmuszeni jesteśmy walczyć na noże”. W 1918 roku, kiedy Piłsudski zdobył władzę w Warszawie, nacjonaliści Dmowskiego zwalczali go intensywnie. Przygotowali nawet nieudany zamach stanu. W kręgach prawicowych Piłsudski uchodził za „bolszewika”, czy bolszewickiego agenta. W połowie marca 1919, czyli prawie dwa miesiące po wyborach sejmowych, w których Narodowa Demokracja Dmowskiego odniosła wielkie zwycięstwo, przywódca endeków pisał w liście do współpracownika o Piłsudskim: „1. nie rozumie Polski, nie zdaje sobie sprawy z tego, co w niej jest potrzebne i co możliwe; 2. nie jest człowiekiem dzisiejszym, należąc swoją konstrukcją psychiczną do pierwszej połowy XIX w.; 3. nie jest jednolity: to kombinacja starego romantyka polskiego z bolszewikiem moskiewskim, dająca się genetycznie wyjaśnić; 4. nie jest sobą, ale przedrzeźnia wielkie wzory historyczne, co zawsze prowadzi do czynów poronionych; 5. otrzymawszy posadę boga od jołopów, którzy go otaczają usiłuje być większym, niż go Pan Bóg stworzył, robi pozory siły wielkiej, poza którymi ukrywa się słabość itd. Robi czasem na mnie wrażenie wołu, któremu wydaje się, że jest bykiem i wdrapuje się na krowę”. Obu polityków dzieliły nie tylko animozje osobiste: Dmowski wyobrażał sobie Polskę jako państwo narodu polskiego, w którym mniejszości miały być asymilowane albo usunięte. Piłsudski – Polaków jako przywódców koalicji narodów środkowej Europy, w sojuszu obronnym przeciw Rosji i Niemcom. Dmowski – dodajmy – to jeden z ideowych patronów rządzącego Polską dziś PiS, czczony tak bardzo, że jego wizerunek znalazł się nawet na nowych polskich paszportach. Dyktator W maju 1926 roku Piłsudski obalił demokratycznie wybrany rząd II RP. W walkach w Warszawie zginęło blisko 400 osób. Został dyktatorem, a jego władza stawała się coraz bardziej brutalna. Lżył przeciwników politycznych w gazetach, a najwybitniejszym przedstawicielom opozycji wytoczył polityczny proces (w Brześciu nad Bugiem). Uwięzionych polityków traktowano niesłychanie brutalnie. Sanacja – ugrupowanie Piłsudskiego – systematycznie ograniczała prawa wyborcze, uciekając się do fałszowania wyborów. Skłócony z Kościołem Rządząca prawica nie wspomina także, że Piłsudski był skłócony z Kościołem – zarówno dlatego, że zmienił wyznanie (aby móc wziąć ślub z rozwódką). Część hierarchii – wśród której rosły wpływy Narodowej Demokracji – odrzucała Piłsudskiego z powodów politycznych. W 1935 roku, kiedy dyktator umarł, Kościół chciał odmówić pochowania Piłsudskiego na Wawelu. Ostatecznie po długich naciskach władz jednak zgodził się na pochówek. Dwa lata później arcybiskup przeniósł zwłoki z Krypty św. Leonarda pod Wieżę Srebrnych Dzwonów. Doszło wówczas do gigantycznej publicznej awantury: piłsudczyk, pisarz Wacław Sieroszewski, żądał nawet zamknięcia biskupa krakowskiego w areszcie. Adam Leszczyński Historyk i socjolog, profesor na Uniwersytecie SWPS, publicysta. Autor dwóch książek reporterskich o Afryce i kilku książek o historii. "Szkalował" Polskę w „the Guardian”, „Le Monde”, „El Pais”, „Suddeutsche Zeitung”. Ostatnio wydał „Ludową historię Polski” (WAB 2017). W pisze o polityce i historii.
piłsudski wam kury szczać prowadzać